10/07/2013

Jesień.

Cześć!
Wiem, że mnie długo nie było i pewnie powiedziałabym (zresztą zgodnie z prawdą!), że zwyczajnie narzekam na brak wolnego czasu. Otóż nie, narzekam nawet na nadmiar wolnego czasu. Plan zajęć na uczelni został chyba ułożony specjalnie, na wzgląd na moją osobę - żebym miała czas na sport, na czytadełka, na nowe pościki... Ale ja, niewdzięcznica, nie wykorzystuje go należycie! Co więcej, nie wykorzystuje go wcale. Jesień zamienia mnie we wstrętną, naburmuszoną babę leżącą pod kocem i dzierżącą w łapie  zieloną herbatkę. Plus jest taki, że chociaż dużo nie żre, tylko pije, bo nie chce mi się nawet do lodówki iść. Szczyt lenistwa, wiem, wiem...Jak tu się cieszyć piękną, złotą jesienią jak ja po prostu ZAMARZAM!I straszę ludzi czerwonym nosem klauna . Hej, chociaż chyba znalazłam rozwiązanie! MUSZĘ KUPIĆ NOWY PŁASZCZ! Tak, tak! Zakupy zdecydowanie pobudzą mnie do życia!

57 komentarzy:

Ina pisze...

Tak tak, zakupy dobra rzecz :DDD

Mam tak samo ;)

nomissn pisze...

O, to teraz będziesz szalała z postami :)

Fish pisze...

mnie rowniez przyda się nowy płaszcz:)

Olga pisze...

Tak to jest z jesienią - wprowadza niestety dużo lenistwa ;)

Anna pisze...

Też przydałby mi się nowy płaszczyk. :)

daggistr pisze...

zakupy zawsze poprawiają humor , kupisz płaszczyk i zaraz spojrzysz łaskawszym okiem na jesienny świat :)

Ewa KaFe pisze...

Oj tam, trochę lenistwa nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Ciesz się, bo kto wie co będzie w nastepnym semstrze. ;)
Zakupy... Oj, chciałabym parę nowych rzeczy, ale mam przymusowy czas oszczędzania. :D
___________
Dziękuję. :)
No każdy może miec różną tolerancję. Rozumiem to. :)

Czarno-Biauy pisze...

Czasem trzeba poleniuchować, każdemu się należy :)

PS.
Ciesze się, że Ci się podobało i odwiedziłaś ze mną Sanok. Ja na tych wakacjach byłem w Olsztynie ale jakoś tak wyszło, że nie miałem okazji go dokładnie pozwiedzać ... a szkoda.

MBeauty pisze...

zakupy to dobry pomysł :D

ModestVagabond pisze...

Ja niestety też nie wykorzystuję w pełni przerw między zajęciami ale może zmobilizuje się jeszcze bardziej gdy będę musiała już zrobić projekty.

Chidiogo Maxwell pisze...

Lovely :)

Wiola pisze...

Zapewne zakupy Cię pobudzą. :d Ja odkryłam dzisiaj ciepełko. <3 I jak już nawet płaszczyk schowałam do plecaka i podwijałam rękawy swetra, to znaczy, że jest bardzo ciepło, bo również jestem strasznym zmarzluchem. ;3

effiesdress pisze...

Tez szukam plaszcza :) powodzenia!

effiesdress.com

Sabina Milewska pisze...

skąd ja to znam - za dużo wolnego czasu, a i tak 'nie ma czasu', by zmotywować się do działania :D życzę powodzenia na szopingu i ładnego nowego płaszcza!

Marionetka Mody pisze...

to oddaj troszkę tego wolnego czasu z chęcią przyjmę :)

kudels pisze...

wychodzi na to, że jesień zmienia ludzi :))

Katie Frank pisze...

oj kochana, czekam na nowe posty <3

http://coeursdefoxes.blogspot.com/

Ania. pisze...

najgorzej jest jak mieć dużo czasu i go nie wykorzystać odpowiednio ;( ;)
ja muszę kupić płaszcz na zimę ;D

Jet pisze...

Nie wiem kto układa te studyjne plany, mówią że komputer, ale są takie jak sitko, mogliby zajęcia rozłożyć na 4 dni a piąty zrobić wolny, czasem jednego dnia mam tylko po 2 zajęcia, szkoda bo nic tego dnia nie mogę więcej zrobić.

Aleksandra pisze...

właśnie przeczytałam Twojego posta- przecież jest wyjątkowo ciepło! :D co do chodzenia do lodówki- zazdroszczę, bo ja co chwilę coś podżeram, zwłaszcza ostatnio przypomniałam sobie o słoneczniku i prawie codziennie wydłubię całą paczkę ;c

na stadionie chyba źle by mi się biegało, monotonia mi dokuczała, za to las- to jest dopiero coś, zwłaszcza jesienią :D

haha, dzięki! ;) no właśnie, to jest przerażające, że u niektórych kobiet brak makijażu sprawia tak wielką różnicę. śmieszą mnie tez lasie, które na plażę idą w z pełnym makijażem na plażę, po co, po co? :D

Aleksandra pisze...

ha, możliwe! ale jaki jest sens pójścia na plażę, jeśli nie wchodzi się wówczas do wody z obawy przed doprowadzeniem do ruiny starannie wykonanego makijażu? :D chociaż teraz przypominam sobie, że kiedyś byłam ze znajomymi nad morzem i jedna lasia z podkładem, pudrem, cieniami i tuszem wlazła do wody, całkiem przyjemnie wyglądała, gdy dostała falą w twarz :D

czyżby zboczeniec z siekierą? D:

Aleksandra pisze...

hahah, dlatego ja wolę nie zapuszczać się w tereny, których nie znam :D rozbudziłaś moją ciekawość, jak wróciłaś? :D

Aleksandra pisze...

haha, każdy sposób dobry, żeby osiągnąć cel :D w każdym razie pewnie nie mogłaś narzekać na brak emocji ;) ludzie dziwnie na Ciebie nie patrzyli? :D

Aleksandra pisze...

haaaa i o takie podejście do życia chodzi! precz z marazmem :D

Aleksandra pisze...

ha, mam to samo! w drugim sezonie irytował mnie jedynie wątek z UFO- był niepotrzebny. ;) Hannibala też bardzo lubię, był mroczny i brutalny, no i Hannibal <3 ojojoj

Aleksandra pisze...

na szczęście cała reszta była na tyle dobra, że wątek z UFO znalazł się na drugim planie i aż tak bardzo nie raził ;)ja mam tak samo i w czołówce ulubionych zawsze plasuje się postać grana przez Jessicę... a wśród znienawidzonych już drugi raz pojawił się ten buc, który w pierwszym sezonie grał męża rozpustnika ;D

Grabiszse pisze...

zakupy dobrze ci zrobią :D

Aleksandra pisze...

oj, jest beznadziejny i psuje przyjemność z oglądania filmów. myślałam, że go nie zniosę w "Charlie'm" ;c

tak i za każdym razem gra kobietę z hmm, pokręconą psychiką, do czego idealnie się nadaje :D

oj tak, to też jedna z moich ulubionych! w obu jej wcieleniach!

Aleksandra pisze...

hahaha, autentycznie chciało mi się płakać w trakcie tej sceny, no ale ostatecznie wszyscy zostali szczęśliwą rodziną duchów D:

możliwe, że dlatego średnio za sobą przepadały; sporo szczegółów z AHS, pierwszego sezonu uleciało mojej pamięci, chyba muszę sobie to odświeżyć!

pewnie, że tak, bo z pewnością okazałby się jak zawsze dupkiem i pewnie znowu grałby postać, która według jego bohatera została NIESŁUSZNIE traktowana przez ludzi!

Aleksandra pisze...

nic dziwnego, przecież nie posiliłby się takim gburem! :P

właśnie, Adelaide też bardzo lubiłam i cieszę się, że aktorka, która ją grała, pojawiła się w trzecim sezonie!

Aleksandra pisze...

mam nadzieję, że szybko Ci przeszło? ;) ja może nie histeryzuję, ale chodzę jak chmura gradowa i zabijam wzrokiem.

wypisanie wszystkich za i przeciw to świetny pomysł; ja właściwie tego nie potrzebuję, bo pomijając widmo licencjatu naprawdę lubię swoje studia i sprawiają mi satysfakcję, tylko no właśnie, dopadł mnie moment rezygnacji, ale już powoli przechodzi D;

stypendium jest niezwykle motywujące, mam nadzieję, że w tym roku uda mi się zdobyć naukowe ;)

dziękuję! :) nigdy nie sądziłam, że takie grafomaństwo może się komus podobać :D

Aleksandra pisze...

haha, ja po takim okresie nienawiści do wszystkiego i do wszystkich miewam wyrzuty sumienia, ale na szczęście mam wyrozumiałych przyjaciół ;)

myślę, że też będę kontynuować mój obecny kierunek na magisterce, o ile dam radę z licencjatem :c no właśnie, trzeci rok to taka największa kumulacja stresu, bo czas tak strasznie zapieprza!

ja też robię plany, w myślach kupiłam już ze trzy pary butów, które wcale nie są takie tanie :c

dobrze, w takim razie będę! :P

Aleksandra pisze...

hahaha, czyżby dopadła Cię jakaś choroba, skoro tak krytycznie wypowiadasz się na temat swojego wyglądu? :D

noooo, aż mi witki opadły, nie wiem, kto je tego nauczył D:

Aleksandra pisze...

pewnie, odechciałoby im się takich bezczelnych praktyk! :D nic nie mów o stypendium, ja już wiem dokładnie, jakie buty sobie kupić, a pieniędzy nie ma!

przebiegłaś 10km? ;ooo łał, moje gratulacje :D taaaaa, już jest okej; wzięłam się w garść, byle teraz się nie rozsypać ;)

Aleksandra pisze...

zazdroszczę Ci tego wahania się wagi, ja od paru lat walczę z nadwagą i mam nadzieję, że to bieganie będzie skuteczne, bo już witki mi opadają :P
ale takie dystanse, łał, mam nadzieję, że mi tez kiedyś uda się osiągnąć podobną odległość :D no właśnie, pamiętaj, że bycie FIT jest IN :D
ja aż tak bardzo na kondycję chyba nie mogę narzekać, w tym roku udało mi się przepłynąć jezioro, a była to odległość około dwóch kilometrów w jedną stronę :P no ale z bieganiem już trochę gorzej :D

możliwe, myślenie o rzeczach, które niedługo sobie kupię, zawsze działają kojąco :D
chciałam kupić sobie martensy, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że wydanie ponad 400 złotych zbyt bardzo nadwyrężyłoby mój skromny, studencki budżet, więc zdecydowałam się na te poniżej, moja kumpela ma i sobie chwali :D

http://allegro.pl/glany-mcarthur-40-zimowe-martensy-ocieplane-czarne-i3648435946.html

Aleksandra pisze...

i są ciężkie, masywne, a ja takie najbardziej lubię :D no i polska marka, a polskie produkty powinno się wspierać!

no właśnie mam nadzieję, że kiedyś będę mieć tyle kasy, że nie będzie mi żal wydawać ich na buty, ale w sumie zniechęciłam się trochę, bo słyszałam, że w ostatnich latach produkowane martensy są słabe jakościowo... a szkoda, bo są przepiękne!

a cóż to za buty, te z Zary? prawdę mówiąc, niczego nigdy tam nie kupiłam, jakoś mnie nie zachwyca asortyment tego sklepu, ewentualnie nie rozglądałam się zbyt uważnie :P

ja strasznie ubolewam nad tym, że jeszcze nie ma stypendium, uchhh, nawet na papierosy nie mam :P

czy ja wiem? żeby odpocząć, czasami pływałam na plecach albo poruszałam się do przodu tylko za pomocą rąk :D

mnie niestety też brakuje wytrwałości, ale może chociaż tym razem, nooo :D haha, mi najgorzej z brzucha spalić, oczywiście pierwsze co, to twarz jest szczuplejsza i cycki są jeszcze mniejsze :D

Aleksandra pisze...

ech, przynajmniej można dostrzec chociaż jeden plus dojrzewania- noga już nie rośnie D: co nie zmienia faktu, że pewnie nie mogłabym przeboleć takiej straty :D

na zdjęciu wyglądają bardzo zachęcająco!

no ja mam to samo, wtedy na obiad do jakiejś knajpy czy coś się nie pójdzie i nagle wystarczają kanapki zrobione w domu ;__;

ja kiedyś miałam problem z wielkością cycków, ale mi przeszło, w końcu można odkryć tyle nowych kompleksów! :D

Aleksandra pisze...

dlaczego leżałaś pod szafką? :D haha i co, spory był? ja dwa dni przed rozpoczęciem nauki w liceum rozchorowałam się do tego stopnia, że ciągle mdlałam- padłam na twarz i miałam wielką p*zdę pod okiem, nowi koledzy nie dawali mi żyć z tego powodu :D

dziękuję! brwi akurat w stu procentach naturalne, chociaż jedna rzecz w moim wyglądzie, z której jestem zadowolona, jednak w gimnazjum były moją zmorą wytykaną przez innych :D

Aleksandra pisze...

haha, siniaki zawsze, z fioletu, czerwieni i zieleni na żółty, aż do całkowitego zaniku :D u mnie różnie z tym bywa, mam nadzieję, że ten szybko zniknie, dzisiaj musiałam nałożyć dość grubą warstwę tapety, żeby choć trochę to zakryć ;o

któregoś dnia straciłam cierpliwość i poszłam do koleżanki, żeby wyrwała mi brwi. dorwała się nawet do tych włosków na górze... never again! ja tez zawsze byłam za gruba, chociaż przed podstawówkę, gimnazjum i początek liceum byłam szczupła ;)

Aleksandra pisze...

serio? ;o i co, smarowałaś później olejkiem rycynowym? :D czytałam o takiej akcji w jednej z ulubionych książek z dzieciństwa "Słoneczniki" Snopkiewicz :D

Aleksandra pisze...

a daj spokój! kiedyś miałam takie piękne, długie, gęste włosy, a teraz wylatują mi jak szalone, problemy z tarczycą się kłaniają, aaaa

Aleksandra pisze...

haha, ja wtedy odkrywałam rocka, chodziłam w trampach i kombinowałam z kreskami na oczach :D on wygląda mega seksownie, nie wiem jak facet może mieć takie oczy, usta i nos- twarz ma po prostu piękną, no i kształt głowy!

Kafkę lubię, "Proces" i "Sklepy cynamonowe" wykorzystałam podczas pisania pracy maturalnej ;)jeżeli chodzi o Gombrowicza, przeczytałam jedynie "Ferdydurke", a Topora nie znam ;o

Aleksandra pisze...

a jaka duma! :D nie mogłam w to uwierzyć! :D a co ćwiczysz? ja zbieram się w sobie, żeby zacząć ćwiczyć, ale na razie mi nie wychodzi :c no własnie, po ćwiczeniach zakwasy są sto razy gorsze niż po dziesięciu kilometrach :D

wydaje mi się, że lubienie swoich studiów to poniekąd sztuka, bo wszyscy na nie narzekają! a właściwie to co studiujesz, bo nigdy nie pytałam? ;o

haha, dzięki, od razu samopoczucie lepsze :*

Aleksandra pisze...

oooo, super! kiedyś zastanawiałam się nad dziennikarstwem :D

to ja też sobie przejrzę, może wreszcie coś ruszy :D

ja na początku ćwiczyłam z Ewką, ale szybko mnie znudziła i ledwo wytrzymywałam do końca ćwiczeń, a Mel B jest spoko, czas szybko upływa podczas wyciskania siódmych potów, no i jest bardzo sympatyczna :D

nigdy nie sądziłam, że to powiem/ napiszę - ale tak, bieganie jak najbardziej mi odpowiada i sprawia mi satysfakcję :D

mam nadzieję, że tak będzie i że niedługo będę w stanie przebiec nawet 15km! :D

tak, ale mogłabym zauważać jakieś efekty, bo to jednak najbardziej motywuje :D

Aleksandra pisze...

PIONA, MIAŁAM TAK SAMO :D mało tego, sama myśl o bieganiu sprawiała mi psychiczny ból :D akurat za mało żreć to nigdy mi się nie zdarza, wręcz przeciwnie :D

jakie, jakie? :D

Aleksandra pisze...

haaaaa, ja też go nie cierpię! jest taka pizdeczką! muszę nadrobić odcinek z tego tygodnia, pewnie znowu coś odmalował :D a Spalding faktycznie, jest świetny, jedna z moich ulubionych postaci, no i Supreme i jeszcze Marie, rzecz jasna :D

Aleksandra pisze...

jaka Marie z Titanica? ;o nienawidzę tego filmu i nie kojarzę tej lasi ;d

bo to jest taka pizdeczka, dobrze, że Fiona tak po nim ciśnie!

no właśnie, jeszcze Myrtle! ją też bardzo lubię!

Aleksandra pisze...

to też, nigdy nie mogłam pojąć bezsensowności tej sceny ;c no i jeszcze działa mi na nerwy to, jaki ten film jest egzaltowany i pełen patosu, FUJ :D

tak, taka miss popularna, nie przepadam za nią! i obejrzałam w nocy ostatnio odcinek!

Aleksandra pisze...

a cera Ci się po nich nie pogorszyła? bo słyszałam, że niezbyt korzystnie wpływają na takie rzeczy ;c

nooo, uwielbiam takie ciężkie buciory <3

Aleksandra pisze...

właśnie dlatego boję się zaryzykować, bo przez tabletki hormonalne mam trochę problemy z cerą (a wcześniej ich nie miałam), no ale czytałam, że siemię tez podobno poprawia kondycję skóry, więc poczekam na rezultaty (o ile jakieś będą). najgorsze są pryszcze na czole :D

nie mam pojęcia, znalazłam na tumblrze i nie sądzę, żeby można było je kupić w polskich sklepach ;c

Aleksandra pisze...

za smarkacza jeździłam do Wrocławia do rodziny, a teraz do przyjaciół, to miasto daje tyle pozytywnej energii!

haha, no właśnie, ja widzę, że nie jest dobrze i mam zamiar w końcu wziąć się za cardio, bo coś czuję, że samo bieganie nie da odpowiednich rezultatów D: w trakcie ćwiczeń zawsze miałam podobne odczucia do Twoich, z tym że dodawałam do tego jeszcze sporą ilość bluzgów :P

naukowej nie dostałam, zabrakło mi niecałego punktu! będę się odwoływać, a co. dostałam socjalne i już przepuściłam ponad połowę :C

ja muszę nadrobić zaległości, bo odcinka z zeszłego tygodnia nie oglądałam jeszcze :c pozdrawiam również :*

V. pisze...

Czy na świecie jest coś piękniejszego niż zakupy? :>

Aleksandra pisze...

hahah, ja mam to samo! nagle musiałam kupić sobie nowy pędzel, gąbkę do szpachli, a jeszcze u tego samego sprzedawcy zauważyłam dziwny przyrząd do depilacji twarzy, który oczywiście też zapragnęłam mieć... dobrze, że w empiku nie zostałam dłużej, bo wydałabym cały hajs ;D hahah, mi jedno opakowanie kremu bb wystarcza na pół roku ;o nigdy nie kupuję rzeczy dla sexy lady, bo wyglądam wręcz absurdalnie, wolę sobie darować ;p

ojojoj, to polecam, on napisał mnóstwo fantastycznych książek! jak coś, to służę pomocą! ;D

Aleksandra pisze...

nawet nie słyszałam o tym podkładzie ;p ja jakiś tam mam, ale kupiłam go jakoś rok temu, więc przydałoby się go wymienić, poza tym jest ciężki strasznie i za każdym razem, gdy go nałożę, nie mogę doczekać się momentu zmycia tego z twarzy ;o

jenyyy, dokąd biorę moje leki hormonalne, ciągle coś wyskakuje mi na ryju, a wcześniej tez nie miałam problemów z cerą, podczas następnej wizyty u mojej lekarki będę musiała z nią to skonsultować ;c

na obcasach? szacuneczek, ja mam godzinę na nogach wysokie buty i chcę umrzeć ;d niestety, ale tez jakoś siebie nie widzę w koronkach, może kiedyś mi przejdzie :D

przede wszystkim- zbiory opowiadań będące hmm, jakby wprowadzeniem do sagi o wiedźminie- "Ostatnie życzenie" i "Miecz przeznaczenia", "Coś się kończy, coś się zaczyna" - tutaj akurat jest zbiór opowiadań Sapkowskiego, dwa poświęcone wiedźminowi, a reszta to sf, horror i takie, takie, dużo kotów! no i opowiadanie o Kocie z Cheshire! jejku, jak skończę sagę, to wezmę się znowu za wyżej wymieniony tytuł, stęskniłam się </3

Aleksandra pisze...

też nie mam problemów ze znoszeniem bólu, skaleczenia, skręcenia (żadnej kości nie miałam jeszcze złamanej), ale dentysta to jakiś koszmar, w dodatku czuję się tak bezbronna, gdy siedzę na fotelu z rozdziawioną paszczą!

ból psychiczny jest nieporównywalny z niczym innym i dlatego między innymi uważam, że jest gorszy od fizycznego, fizyczne urazy można wyleczyć, a te psychiczne nie zawsze.

haaaaa, w takim razie polecam się na przyszłość! :D

Aleksandra pisze...

haha, akurat oliwki tez lubię, kumpel również pyszne przywiózł <3

bardzo lubię sushi, ale ośmiornice po prostu mnie obrzydzają i dlatego nie mam ochoty, nawet najmniejszej ich spróbować c:

haha, tego akurat nie przywiózł, ale miał ciastka, które są robione chyba głównie z mąki i tłuszczu, ale ojej, pycha!

ale super! macie jeszcze sporo czasu, więc coś powinno udac Ci się odłozyć :D

to pewnie jest zależne od tego, jak wiele o sobie wiecie i jak wiele Was łączy :)

haha, dobra przeróbka w instagramie nie jest zła ;d

Jet pisze...

Chciałabym skorzystać z odrobiny wolnego czasu i złożyć CI życzenia. Zdrowych, pogodnych Świąt. Miłości i ciepła rodzinnego oraz pewnej świątecznej refleksji, aury która zmienia pogląd na świat, pomyślności, wytrwałości. Niechaj promień świąt, ta iskra światła zajrzy do Twojego życia.
Merry Christmas ;))

Twoja JET